Niech zatańczą kule
8/289
Chiny, niespokojne lata 20. Zhang (Jiang Wen), szef bandy rabusiów, dość przypadkowo obejmuje posadę burmistrza w miasteczku tyranizowanym od lat przez pozbawionego skrupułów Huanga (Chow Yun-Fat). Między tymi godnymi siebie przeciwnikami rozegra się bezwzględna walka o honor i władzę. Wielką zaletą filmu są błyskotliwe dialogi i precyzyjny scenariusz - podstępne riposty padają szybciej niż kule, a szala zwycięstwa co rusz przechyla się z jednej na drugą stronę. Całość dopełniają zrealizowane z polotem krwawe sceny akcji, satyryczny komentarz polityczny i gęsto serwowane nawiązania do westernowych klasyków. Autorskie dzieło Jianga to filmowy pocisk, trafiający prosto w dziesiątkę.