Bill Capa (Bruce Willis) jest nowojorskim psychiatrą. Pewnego dnia staje się świadkiem samobójstwa swojej pacjentki. Mężczyzna nie potrafi sobie z tym poradzić i rezygnuje z pracy. Wyjeżdża do Los Angeles, gdzie zatrzymuje się u kolegi Boba Moore'a (Scott Bakula), psychoterapeuty. Kiedy ten zostaje zamordowany, Capa postanawia przejąć jego grupę terapeutyczną. Podejrzewa, że mordercą może być któryś z uczestników spotkań. Wdaje się też w namiętny romans z przypadkowo poznaną dziewczyną Rose (Jane March).

Dla cynicznych Dave'a i Andrew nie ma znaczenia, że podążają drogą donikąd, jeśli tylko mają telewizor i kanapę, na której mogą złożyć swoje cielska. I wtedy zdarza się TO. Cisza. Zapada martwa cisza. Gdy otwierają drzwi, widzą... NIC. Jakby ktoś kompletnie wymazał ich świat. Nie ma ulicy, domów, nikogo i niczego. Nie ma nieba. NIC tylko nieskończona, jasna, nieskazitelna PUSTKA. Co się dzieje, gdy dwaj przegrani frajerzy dostają zdolność zlikwidowania z powierzchni ziemi wszystkiego, czego nienawidzą? Takie jest założenie filmu "Wielkie nic", surrealistycznej komedii o szalonym upadku w nicość dwóch nieudaczników.

Przeciętna nastolatka Buffy (Kristi Swanson) spotyka dziwnego starca (Donald Sutherland), od którego dowiaduje się, że jest "wybraną" a jej przeznaczeniem jest walka ze wszelkim złem, w szczególności z wampirami. Po początkowej niewierze w słowa mężczyzny, powoli zaczyna przekonywać się co do swojego przeznaczenia i rozpoczyna intensywny przyśpieszony trening. Tymczasem do życia budzi się potężny wampir Lothos (Rutger Hauer), którego ambicją jest zyskanie jak największej władzy na Ziemi. Na jego drodze może stanąć jedynie Buffy.

Zdolny futbolista ukrywa przed kolegami swoje żydowskie pochodzenie. Chce ukończyć prestiżową szkołę i dostać się na Uniwersytet Harvarda.