Krowa, która wyśpiewała przyszłość
5/11
Ta przesiąknięta realizmem magicznym opowieść zaczyna się nad rzeką w Chile od smutnej, dziwacznej piosenki o tęsknocie. Jej słowa płyną tak jak rzeka, są niepokojące, pełne melancholii. Na brzegu w męczarniach umierają ryby, przyroda w okolicy wydaje swoje ostatnie tchnienie. I to tu, na początku niezwykłego filmu "Krowa, która wyśpiewała przyszłość" odrodzi się Magdalena - kobieta, która dekady wcześniej utopiła się w wodach tej samej rzeki, wraz ze swoim motocyklem. Wraca do życia, znów oddycha. Dlaczego? Nie wie. Czuje tylko, że musi pojechać do domu, do swojej rodziny: męża, którego od jej śmierci dręczy poczucie winy, dorosłej już córki, która wciąż ma do matki pretensje, że ta odeszła, walczącej o akceptację swojej seksualności wnuczki. Jak zareagują, gdy ją zobaczą? I dlaczego w tym filmie krowy tak pięknie śpiewają?